Zmienne warunki pogodowe, bardzo duża różnica temperatur w grudniu, wpłynęły znacząco na zachowanie rodzin pszczelich. Przełożyło się to na podjęcie czerwienia przez matki, co pszczelarze powinni bezwzględnie uwzględnić w planowaniu dalszych prac pasiecznych.
Grudniowy wzrost temperatury spowodował, że pszczoły przez kilka dni wykonywały obloty oraz podjęły szereg prac w ulach, jak np. czyszczenie dennic, co było widoczne w postaci martwych pszczół na wylotkach. Przerażenie tym widokiem wielu młodych pszczelarzy było zupełnie nieuzasadnione. Zawsze w okresie zimowym występuje osyp. Ważne jest by był on spowodowany czynnikami naturalnymi (np. wiek pszczół, późne wygryzienie się czerwiu i nie wykonanie oblotu), a nie chorobowymi (np.warroza czy nosemoza). Takie zachowanie świadczy, że rodzina żyje i jest jak najbardziej prawidłowe. Istotne znaczenie od tego momentu ma dla pszczół ocieplenie gniazd i spokój, o który musimy się zatroszczyć. Grudzień przyniósł z kolei znaczne obniżki temperatur, co jednak nie spowolniło czerwienia matek. Potwierdza to obserwacja szuflad dennic higienicznych oraz dostrzegalne ślady wilgoci. Rośnie zapotrzebowanie pszczół na pokarm i wodę.
LUTY – to kolejny miesiąc przybliżający nas do wiosny. Wszystkie zalecenia styczniowe
pozostają aktualne, ale w rodzinach pszczelich postępują zmiany. Matki jeszcze intensywniej czerwią, słońce coraz częściej zagląda w wylotki. Obloty nawet małe są coraz częstsze. W tym okresie zwracamy uwagę, czy nie ma objawów nosemozy. To choroba przewodu pokarmowego pszczół zaliczana obecnie do grzybów pasożytniczych. Występują dwie jej formy różniące się objawami tj. Nosema Apis (europejska), choć występuje coraz rzadziej,
objawia się biegunką. Jeśli zauważymy jej ślady na ściankach ula czy daszkach, to sygnał do podjęcia dalszych kroków, wśród których (jeśli rodzina przetrwa do wiosny) oprócz zabiegów higienicznych, musimy też zaplanować wymianęplastrów oraz ula, a w późniejszym okresie wymianę matki. Musimy to odnotować i wykorzystać w planowaniu dalszych prac pasiecznych. Uwaga! Nie pomylić objawów z wiosennym oblotem! Ratunkiem dla rodzin słabych dotkniętych tą chorobą może być połączenie z inną rodziną chorą. Wspomnieć tu warto o pewnych obowiązujących w tym obszarze zasadach tj. rodziny słabe – chore łączymy ze słabymi – chorymi, rodziny słabe – zdrowe ze słabymi – zdrowymi (nigdy z chorymi) oraz rodziny bezmateczne z rodzinami posiadającymi matki. Połączenie rodziny chorej ze zdrową może oznaczać utratę rodziny zdrowej.
Druga odmiana tej choroby to Nosema Ceranae (odmiana azjatycka). To również choroba przewodu pokarmowego, ale objawia się, skrótowo ujmując, dużym ubytkiem pszczół w ulu.
W lutym zwiększa się mocno zapotrzebowanie pszczół na wodę, co jest związane z wychowem czerwiu. Najkrócej w tym okresie żyją pszczoły transportujące wodę do ula. Należy zwrócić więc uwagę na to, by jak najszybciej zniknęła sprzed wylotków pokrywa śnieżna. Możemy to przyspieszyć posypując śnieg popiołem. Nie można zapomnieć o zapewnieniu pszczołom łatwo dostępnych i blisko położonych źródeł wody. Zdezynfekowane poidło należy ustawić w nasłonecznionym miejscu, wlać do niego czystą wodę, (nie może być ona zanieczyszczona lub narażona na zanieczyszczenie kałem pszczół wykonujących oblot) oraz wsypać węgiel drzewny (przyspieszy on nagrzewanie się wody oraz będzie wpływał dezynfekująco). Można również poddać pszczołom wodę bezpośrednio do ula w poidełkach powałowych np. w słoiczku poprzez sito pająk. Nie można przy tym przesadzić z jej ilością!
Wiele informacji o kondycji rodzin pszczelich da nam obserwacja wylotów i szuflad dennic higienicznych. Wyrzucany z ula martwy czerw – może wskazywać na infekcje lub brak pokarmu. Wyciągnięte języczki pszczół wyrzucanych z ula przez wylotek, wskazują na głód. W tym okresie, jeśli znacznie podniesie się temperatura, możemy oczyścić dennice z osypu zimowego, warto zabezpieczyć próbkę ok. 50 martwych pszczół do badania w kierunku nosemozy. Musimy jednak pamiętać, że osyp musimy zebrać i wynieść poza pasiekę gdyż wyrzucenie go na pasieczysku będzie generować zagrożenie rozprzestrzenieniem się chorób na wszystkie rodziny. Kolejnym krokiem do wykonania w tym okresie przez pszczelarza jest uporządkowanie po zimie pasieczyska. Oprócz wygrabienia wyschniętej trawy i liści możemy rozważyć dezynfekcję pasieczyska np. sproszkowanym wapnem (szczególnie przed i pod ulami).
Pamiętamy, że główny przegląd wiosenny można wykonać gdy zniknie śnieg przy bezwietrznej pogodzie i temperaturze +16°C. Nie wolno wyjmować ramek z ula, a jedynie delikatnie rozchylać (warto oglądnąć film – „Rotacyjna hodowla pszczół” gdzie jest to bardzo dobrze pokazane). W jego trakcie (w trakcie wykonywania przeglądu) sprawdzamy czy ocieplenie nie jest zawilgocone i w razie potrzeby wymieniamy na suche oraz na ilość pokarmu w ulu. Nawet najstarsi pszczelarze nie zawsze wiedzą do końca co w ulu się dzieje, a co dopiero nowicjusze. W interesie producentów i sprzedawców byłoby by wszyscy kupili i dokarmiali pszczoły w tym okresie ciastem. Oczywiście nie ma większej porażki dla pszczelarza jak dopuścić do upadku pszczół z powodu głodu. Jeśli mamy taką możliwość to skorzystajmy z porady doświadczonego pszczelarza. Do wszystkich porad by poddać ciasto należy podchodzić ostrożnie i traktować jako ostateczność. Przerób ciasta w tym okresie jest dla organizmów pszczół niewyobrażalnym obciążeniem szczególnie, że pozostają cały czas w ulu, gdzie zdrowe pszczoły nigdy nie będą się wypróżniać! Lepiej wykorzystać skrajną ramkę pokarmu z innej mocnej rodziny gdzie jest go nadmiar. Luty to także okres gdy możemy pomyśleć o wiosennych zabiegach likwidacji warrozy. Warto przy tym dobrze zapoznać się z instrukcją ich stosowania gdyż każdy taki zabieg ma również negatywny wpływ na pszczoły, a szczególnie na matkę.